Stanisław Kowalczyk rozpoczął pracę w naszej szkole w 1985 roku. Ukończył prawo na Uniwersytecie
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, jednak jego wyborem i powołaniem stało się wychowanie fizyczne, którego nauczał z wielkimi kompetencjami i osobistym zaangażowaniem.
Wychował kilka pokoleń uczniów, którzy odnosili znaczące sukcesy w lekkoatletyce i grach zespołowych, szczególnie w piłce nożnej. Stanisław kontynuował rodzinną tradycję, jego rodzice Jadwiga i Leonard byli nauczycielami. Warunki, w jakich rozpoczynał swoją karierę zawodową można określić jako trudne. Szkoła nie posiadała sali gimnastycznej- wszystkie lekcje odbywały się na boisku szkolnym, także w przypadku trudnych warunków atmosferycznych. Dokuczliwy był również hałas dochodzący z pobliskiej autostrady. Pozytywna atmosfera, zaangażowanie oraz duch rywalizacji stworzone przez niego na lekcjach potrafiły zrekompensować te niedogodności i stworzyć swoisty klimat, zrozumiały tylko dla ich uczestników.
Razem ze Stanisławem doczekaliśmy upadku komuny, wyglądając z niecierpliwością, co przyniesie „ nowe”. To „nowe” jednak sprawiło nam wiele rozczarowań: sytuacja nauczycieli znacząco się nie poprawiła, a nawet stała się dramatycznie trudna. Jak mówi poeta: „ … ideał sięgnął bruku”. Staraliśmy się jednak przystosować do ciągle zmieniającej się rzeczywistości.
Stanisław był wielkim miłośnikiem psów. Potrafiliśmy rozmawiać o nich godzinami. Był także uważnym obserwatorem życia politycznego, które ze znawstwem komentował. Doczekał nowej sali w nowej szkole. Kończył swoją karierę jako człowiek spełniony zawodowo w komfortowych warunkach. Przeszedł na emeryturę w grudniu 2008 roku.
Życie nie oszczędziło mu ciosów. Starał się je znosić z godnością, zachowując uśmiech na twarzy. Był bardzo pogodnym człowiekiem.
Drogi Stachu!!! Pozostaniesz w naszych sercach. Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Mirosław Kowalski